Strasznie mi działa na nerwy jak Norwegowie z dumą mówią o swoim dobrobycie, że oni tu mają jak pączki w maśle. Że mają szpitale, policję, szkoły, studia niemal darmowe i inne takie tam… 20 lat temu w Polsce również były szpitale (darmowe), policja, szkoły, studia (dzienne, naprawdę darmowe)… W Polsce nawet do dentysty można pójść na kasę chorych, są miasta, które zapewniają darmową komunikację publiczną. Rodzinne w Polsce jest już wyższe, mówcie im to to zobaczycie jak im gul chodzi. Ja tu nie chce wychwalać Polski, bardziej chodzi mi o to że my ciągle gonimy świat i nie zauważamy że w wielu kwestiach go wyprzedziliśmy, a Norwegowie ciągle trwają w ekstazie, dawno spoczęli na laurach ponieważ fundusz naftowy ciągle rośnie (już jakiś czas temu wpływy z inwestycji przekroczyły wpływy z ropy, III wojna światowa mogła by go szybko uszczuplić), porównują się do najbiedniejszych krajów świata zamiast konkurować z najlepszymi.